Ponad 1300 km nowych lub przebudowanych dróg, 4600 km sieci Internetu szerokopasmowego, 450 autobusów komunikacji miejskiej – to tylko niektóre z liczb pokazujących efekty realizacji polityki spójności w Wielkopolsce. W ciągu dwudziestu lat nasz region otrzymał ponad 35 mld zł unijnego wsparcia, czyli ponad dziesięciokrotność rocznego budżetu samorządu województwa wielkopolskiego.
Wpływ polityki spójności na społeczno-gospodarczy los Polski jest nie do przecenienia. Nasz kraj od akcesji otrzymał z unijnego budżetu 245,5 mld euro (brutto), a po potrąceniu zapłaconej w tym czasie składki członkowskiej (83,7 mld euro) uzyskał 161,6 mld euro (netto). Aż 65% funduszy zostało przeznaczonych na realizację projektów w ramach polityki spójności. Znaczna część środków trafiła bezpośrednio do regionów, które udowodniły, że sprawnie wydają unijne pieniądze, odpowiadając na najpilniejsze potrzeby lokalnych społeczności.
Tymczasem w ostatnich tygodniach szerokim echem odbiły się nowe plany Komisji Europejskiej dotyczące centralizacji struktur przyszłego unijnego budżetu i zastąpienia programów regionalnych planami krajowymi. Przeciwko tym inicjatywom głośno protestują przywódcy regionalni i lokalni z całej Unii.
– Polityka spójności ma niekwestionowane osiągnięcia we wszystkich krajach Wspólnoty - powiedział marszałek Marek Woźniak podczas sesji plenarnej Europejskiego Komitetu Regionów, która odbyła się w dniach 7-9 października w Brukseli. - Inwestycje realizowane w ramach funduszy są namacalnym dowodem dla mieszkańców naszych samorządów na to, że Unia Europejska ma bezpośredni wpływ na ich życie. Władze samorządowe cieszą się największym zaufaniem i powinny dalej móc zarządzać funduszami polityki spójności, aby były one jak najlepiej dostosowane do lokalnych i regionalnych potrzeb – mówił. Marszałek podkreślał, że w ciągu 20 ostatnich lat gospodarka UE wzrosła o 27%, a europejski przemysł uzyskał większy dostęp do surowców krytycznych.
Mamy się czym chwalić
Od czasu naszej akcesji do europejskiej Wspólnoty dystans w poziomie rozwoju gospodarczego dzielącego polskie regiony od średniej unijnej sukcesywnie się zmniejsza (dystans w PKB na mieszkańca zmalał o 22,2% z czego około 11,7% było efektem realizacji polityki spójności). Fundusze unijne przyczyniły się do wzrostu zatrudnienia i spadku bezrobocia oraz odegrały znaczącą rolę w kreowaniu aktywności inwestycyjnej. Od momentu przystąpienia do UE do 2019 roku polska gospodarka urosła o 88,1%. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie regiony, które sprawnie zarządzały dostępnymi środkami.
O kluczowej roli samorządów w kreowaniu wzrostu społeczno-gospodarczego w ostatnim dwudziestoleciu mówił podczas Local Trends były Prezydent RP, Aleksander Kwaśniewski:
– To samorząd leży u źródeł polskiej demokracji. Polska nie byłaby demokratyczna, gdybyśmy nie postawili od początku na samorządność, na siłę lokalnych społeczności – podkreślał. –Wykorzystaliśmy szansę, jaką Unia nam stworzyła, ale teraz sytuacja jest dużo trudniejsza i to nakłada na nas wszystkich - polityków i obywateli - wielką odpowiedzialność. Wyzwania, przed którymi stoimy, są ogromne. Dzięki polityce spójności Wielkopolska po raz pierwszy zaklasyfikowana została do regionów w okresie przejściowym, osiągając 84% średniej wartości PKB w odniesieniu do całej Unii.
Efekt tysięcy zrealizowanych projektów to m.in. 1240 km ścieżek rowerowych, 1400 km wybudowanej lub zmodernizowanej sieci kanalizacyjnej, 250 km odnowionych linii kolejowych czy blisko 1000 budynków objętych termomodernizacją, a także 995 zmodernizowanych energetycznie obiektów. To wszystko razem z poprawą standardów leczenia, rozwojem regionalnego transportu publicznego i możliwościami kształcenia wpłynęło znacząco na podniesienie poziomu życia mieszkańców.
Polskie regiony przeciwko centralizacji polityki spójności
Pomimo tego, że polityka spójności w ostatnich dwóch dekadach pozytywnie wpłynęła na rozwój gospodarczy regionów oraz uwolniła energię i kreatywność społeczności lokalnych, jej przyszłość stoi dziś pod znakiem zapytania. Według ujawnionych w ostatnim czasie planów Komisji Europejskiej w zakresie architektury Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2028-2034, programy regionalne mają być zastąpione programami narodowymi. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują m.in. Związek Województw RP. W swoim stanowisku Polskie Regiony podkreślają:
Centralizacja jest nie tylko działaniem sprzecznym z ustalaną w Traktacie o Unii Europejskiej zasadą pomocniczości, ale istotnie zmniejszy efektywność działań służących wzmocnieniu spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej UE, które określono, jako obowiązkowe w art. 174 Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Jeszcze bliżej ludzkich spraw
O potrzebie utrzymania, a nawet zwiększenia, kompetencji regionów w rozdysponowaniu środków dostępnych w ramach polityki spójności rozmawiano również podczas jednej z debat na Local Trends (więcej na ten temat także w artykule „Co z tą Unią? Bilans dwóch dekad i wyzwania przyszłości”). Samorządowcy podkreślali, że centralizacja będzie ogromnym błędem.
– Dotychczasowy model nie jest pozbawiony wad, ale powinien nadal obowiązywać. Jeżeli mamy wzmacniać konkurencyjność Unii Europejskiej, to powinniśmy przeprowadzić rewizję systemu, ale od niego nie odchodzić. Raczej wprowadzać korekty do tego, co już się sprawdziło – mówił Jacek Sutryk, prezes zarządu Związku Miast Polskich i prezydent Miasta Wrocławia.
Konrad Wojnarowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, również podkreślał, że należy wzmacniać wieloszczeblowe i wielowymiarowe zarządzanie.
– W obecnej perspektywie finansowej aż 44% procent środków unijnych znajduje się w zarządzaniu regionalnym i to się sprawdza. Ten model powinniśmy rozwijać, jeszcze bardziej pójść w kierunku metropolizacji i policentryczności, chociażby w postaci obszarów funkcjonalnych – zaznaczał.
Rozmowy o kształcie następnego budżetu za chwilę wejdą w decydującą fazę. Polski rząd jednoznacznie opowiada się za kontynuowaniem polityki spójności i zdecentralizowaniem. Jasne stanowisko Polski w przededniu objęcia prezydencji UE będzie miało istotne znaczenie w negocjacjach, które rozpoczną się w przyszłym roku.
Łukasz Karkoszka