Od kilku lat stanowi jeden z najpopularniejszych kierunków w projektowaniu wnętrz. Wprowadza do przestrzeni zamkniętych naturę, przez co korzystnie wpływa nie tylko na estetykę, ale także na komfort i zdrowie człowieka. Czym jest biophilic design i gdzie szukać źródła tego trendu?
Zgodnie z definicją biophilic design to filozofia łącząca naturę z człowiekiem. Kierunek wykorzystuje w projektowaniu elementy takie jak światło, rośliny i materiały organiczne.
- Koncepcja wynika z zamiłowania do przyrody i chęci powrotu do tego, co dla człowieka naturalne – mówi dr Patrycja Mikołajczak, Kierowniczka Katedry Bioniki i Krajobrazu Uniwersytetu Artystycznego im. M. Abakanowicz w Poznaniu. - Trend ten ma na celu naprawianie w otoczeniu człowieka tego, co zdążył zniszczyć. Chodzi przede wszystkim o stworzenie warunków zbliżonych do naturalnych. Projektanci skupiają się na wodzie, roślinności, świetle, kolorystyce, dźwięku, ponieważ to wszystko składa się na nasz dobrostan i wpływa na nasze zmysły – tłumaczy.
U źródeł
O tym, jak ważny jest kontakt człowieka z przyrodą, świadczą dowody z dalekiej przeszłości. Już w Starożytnym Rzymie domostwa budowano tak, aby znaleźć miejsce na atrium i perystyl, czyli niezadaszone ogrody z roślinnością i oczkiem wodnym. Sami także korzystamy z tego trendu, dekorując np. parapety kwiatami. Robili to nasi przodkowie, robimy to my i pewnie będą robić nasze dzieci, bo tak podpowiada nam intuicja.
- Popularność koncepcji sięga połowy lat 80. XX wieku. Wszystko za sprawą amerykańskiego biologa Edwarda Osborne’a Wilsona, autora książki „Biophilia” – mówi dr Patrycja Mikołajczak. - Powstanie nurtu było reakcją na postępującą urbanizację, kiedy zauważono, że człowiek odłączył się od natury – dodaje.
Koncepcja skupiona jest na organizacji przestrzeni zurbanizowanej, co oznacza że najwyraźniej uwidacznia się w urbanistyce, architekturze krajobrazu i wnętrz.
- Najłatwiej rozwiązania wprowadzać na małą skalę. Może to zrobić każdy – nasadzić rośliny czy umieścić donice tam, gdzie ich brakuje. Innym sposobem, choć już bardziej wymagającym, jest tworzenie skwerów, zieleńców, oczek wodnych czy ogrodów wertykalnych na elewacjach budynków – wymienia dr Mikołajczak. – We wnętrzach także jest duże pole do popisu. W biurach i gabinetach można planować założenie zielonych ścian, ogrodów mobilnych, a nawet wprowadzać wodę w postaci fontann, kaskad czy oczek – dodaje.
Zdecydowanie najbardziej spektakularne efekty dają jednak projekty w skali ulicy, dzielnicy czy miasta. Reorganizacja przestrzeni, planowanie nowych skwerów, parków i krzewów, zagospodarowanie nieużytków – to najbardziej znane i typowe przykłady działań. Możliwości jest jednak mnóstwo.
Na świecie i za płotem
Jedną z najbardziej znanych i robiących wrażenie realizacji w duchu biophilic design jest rewitalizacja rzeki Cheonggyecheon, przepływającej przez dzielnicę drapaczy chmur w Seulu. W 2005 roku wzdłuż koryta utworzona została 9-kilometrowa strefa rekreacyjna z nowymi nasadzeniami, przestrzeniami do odpoczynku i trasami spacerowymi. Poprawiło to nie tylko warunki życia, ale także zmniejszyło zanieczyszczenie powietrza i obniżyło poziom hałasu.
Przykłady można też znaleźć w naszym regionie. W Poznaniu należą do nich Skwer Włodzimierza Dworczaka czy Park Stare Koryto Warty.
- Stare koryto to miejsce, które wiele lat temu zostało pozostawione samo sobie. Dziś, za sprawą wytyczenia ścieżek pieszych i rowerowych, organizacji miejsc do wypoczynku, wielu nasadzeniom i fontannie, tętni życiem. Dzięki odpowiednio dobranym roślinom park jest zmienny w ciągu roku i atrakcyjny zarówno latem jak i zimą – mówi dr Mikołajczak.
Unia wspiera
Aby zapewnić przyszłym pokoleniom życie w optymalnych warunkach, warto promować trendy takie jak biophilic design. Tu ważną rolę odgrywają uczelnie, które inwestują w kierunki skupione wokół urbanistyki, planowania przestrzennego czy architektury krajobrazu. Istotne jest również dbanie o rozwój szkół artystycznych i projektowych w kierunku kształcenia w tematyce np. projektowania ogrodów, małej architektury czy wyposażenia wnętrz.
- Duże wsparcie stanowią Fundusze Europejskie. Spore środki przeznaczane są bowiem na edukację na wszystkich szczeblach. Rozwój kadry nauczycielskiej, inwestycje w sprzęt, pracownie i warsztaty mają kluczowe znaczenie – mówi dr Patrycja Mikołajczak. - Dodatkowo, unijne pomoc trafia również do przedsiębiorstw rozwijających i wdrażających projekty, produkty i usługi alternatywne lub uzupełniające dla istniejących już rozwiązań zgodnych z koncepcją biophilic design – dodaje.
Istotne są także środki na rewitalizację, której sporo miejsca poświęcono w obecnym programie regionalnym dla Wielkopolski. Nabór rozpocznie się jeszcze w tym roku – 16 grudnia. Jest o co walczyć, bowiem na dofinansowanie projektów przeznaczono 150 mln zł. Wśród wielu działań, na które można pozyskać dotację, znajduje się również tworzenie i modernizacja terenów zielonych, co z pewnością można zrobić w duchu koncepcji biophilic design.
Warto wspomnieć także o dofinansowaniach wspierających adaptację do zmian klimatu. Obecnie trwają konkursy w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, jednak niebawem rozpoczną się także nabory z puli głównej. I tam nie brakuje możliwości projektowania rozwiązań w zgodzie z naturą.
Dominik Wójcik