Choroba to czas, kiedy troska nabiera szczególnego znaczenia, zwłaszcza w miejscu, które nazywamy domem. W Swarzędzu i okolicach tę potrzebę wypełnia mobilny asystent osób starszych. – To mój anioł i bratnia dusza – mówi Waldemar o Andżelice, która od października wspiera go w codzienności. Dla niej to coś więcej niż praca – to powołanie.
Zalasewo – cicha i spokojna wieś w gminie Swarzędz. Na niewielkim, zadbanym osiedlu mieszka Waldemar, pogodny 66-latek. Znają go tu wszyscy. Z każdym pożartuje, każdego wysłucha. Gaduła, brat łata. Z doświadczenia wie, że samotność jest ciężarem, czasem nawet większym niż choroba. Dlatego jeśli tylko zdrowie mu na to pozwala, wychodzi i rozmawia - z sąsiadami, przechodniami, nieznajomymi. Pod blokiem na ławeczce często czekają na niego Wołodia i Leonid – dwaj osiemdziesięciolatkowie, którzy przyjechali do Polski z Ukrainy, chroniąc się przed wojną.
Niemy krzyk na uśmiechniętej gębie
– Dobrze jest czuć się potrzebnym. Mógłbym położyć się i czekać na śmierć, ale chcę wyjść do ludzi. Te moje pogaduszki to taki niemy krzyk na uśmiechniętej gębie. Wołanie o pomoc – mówi z przejęciem. – Zdrowie mi szwankuje. Jestem po trzech zawałach, mam wszczepiony kardiowerter-defibrylator. To takie urządzenie, która pozwala szybko wykryć arytmię serca. Jestem w grupie najwyższego ryzyka i muszę być pod ciągłym nadzorem – wyznaje.
***
Waldemar od lat mieszka sam. Pochodzi z Poznania. O sobie mówi: typowa pyra. Do Zalasewa przeprowadził się sześć lat temu. Chciał uciec od zgiełku wielkiego miasta.
– Życie miałem pokręcone – uśmiecha się zawadiacko. – Po maturze poszedłem do klasztoru, niestety Bóg zrobił mi psikusa. Ciężko zachorowałem. Nowotwór pokrzyżował mi plany. Gdy wyzdrowiałem, musiałem na nowo poukładać sobie życie. Po teologii i dwóch latach filozofii było trudno o pracę.
Pomogli zaprzyjaźnieni księża. Zostałem katechetą i organistą. Choć spełniałem się zawodowo, chciałem więcej. Poszedłem po nowy fach do zakładu doskonalenia zawodowego. Zostałem… szlifierzem kamieni szlachetnych, specjalizowałem się w złotnictwie – opowiada. – Zdobiłem kielichy i monstrancje. Pracowałem szesnaście godzin dziennie. Niestety przy topieniu metali szlachetnych uwalniają się trujące toksyny. Z czasem zacząłem tracić na wadze, źle się czuć. Chorowałem i musiałem zrezygnować. Wróciłem do zawodu katechety.
***
Gdy zdrowie się posypało, Waldemar wpadł w depresję. Zamknął się w domu. Zamknął się w sobie. I kto wie, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby nie trafił do Centrum Usług Społecznych w Swarzędzu. Tam pierwszy raz dowiedział się o usłudze mobilnego asystenta osób starszych.
Andżelika, bratnia dusza
– Dostałem swojego anioła – mówi rozpromieniony. – Na początku trochę się dziwnie z tym czułem: nie jestem przecież jeszcze aż tak stary, a już mam mieć opiekunkę? Wątpliwości minęły, gdy poznałem panią Andżelikę. To dzięki niej zacząłem częściej wychodzić z domu, otwierać się na innych. Chodzimy razem na spacery i zakupy. Gdy trzeba Angelika wykupi mi lekarstwa, pomoże umówić wizytę do lekarza. To więcej niż pomoc, to bratnia dusza. Gdy pierwszy raz wybraliśmy się na zakupy, sprzedawczyni zapytała mnie, gdzie taką laskę wyrwałem – śmieje się.
Dziś Waldemar znów czuje, że żyje. Na zajęciach w Środowiskowym Domu Samopomocy odkrył w sobie talent malarski – maluje pejzaże. Gra również na klawiszach, specjalizując się w trudnych kompozycjach Chopina. Swoje pasje łączy z działalnością w Klubie Integracji Społecznej.
– Jestem wybrańcem losu – mówi. – Dla samotnych seniorów, zamkniętych w domach, taka pomoc jest bezcenna. Czasem zwykła rozmowa potrafi zdziałać cuda i przywrócić chęć do życia. Sam jestem na to najlepszym dowodem.
Opieka w miejscu zamieszkania
Mobilny doradca osób starszych to innowacyjna usługa opiekuńcza wprowadzona przez CUS w Swarzędzu dzięki wsparciu Funduszy Europejskich w ramach projektu „Wielkopolskie Telecentrum Opieki”.
– Pracując z seniorami, zauważyliśmy, że ich potrzeby są bardzo zróżnicowane. Jedni potrzebują aktywizacji umysłowej, inni ruchowej, a jeszcze inni artystycznej. Dlatego postanowiliśmy przygotować odpowiednie formy wsparcia – mówi Agnieszka Maciejowicz, Dyrektor Centrum Usług Społecznych w Swarzędzu.
Znaczna część działań realizowana jest w Klubach Młodych Duchem, Centrum Aktywności Seniora, Centrum Międzypokoleniowym „Pogodna” oraz podczas pobytu w Dziennym Domu „Senior-WIGOR” i Dziennym Domu Pomocy. Dla osób, które potrzebują pomocy w codziennym funkcjonowaniu, wprowadziliśmy usługę mobilnego doradcy.
– Nie chodzi tutaj o wyręczanie w obowiązkach, ale o towarzyszenie w czynnościach, które bywają trudne ze względu na sytuację życiową czy losową. Nasz doradca motywuje do wychodzenia z domu, aktywizuje seniora do podejmowania nowych wyzwań oraz utrwalania już nabytych umiejętności, a także pełni rolę towarzysza osób samotnych – podkreśla Agnieszka Maciejowicz.
Wspólne chwile pod rękę
Andżelika emanuje wewnętrznym spokojem. Jest opiekuńcza i czuła, a gdy trzeba stanowcza i asertywna. Będąc matką trójki dzieci, ma w tym spore doświadczenie. Każdy dzień przynosi jej nowe wyzwania. Szczególnie przy najmłodszej córce rozwijającej się w spektrum autyzmu. Codzienna opieka nad dziećmi wymaga siły i psychicznej odporności. Te cechy przydają się Andżelice w pracy z seniorami. Mobilnym asystentem jest od października 2024 roku.
– Gdy córka poszła do szkoły, postanowiłam zrobić też coś dla siebie. Lata temu zajmowałam się rachunkowością, jednak nie chciałam wracać do pracy za biurkiem. Czułam, że w niesieniu pomocy innym odnajdę się najlepiej. Gdy znalazłam ogłoszenie o pracy w roli mobilnego asystenta, wiedziałam, że to coś dla mnie – opowiada. – Nie pomyliłam się. Ta praca przynosi mi ogromną satysfakcję, a uśmiech moich podopiecznych jest dla mnie największą nagrodą – przyznaje.
***
Aktualnie pod opieką pani Andżeliki jest ośmiu mieszkańców Swarzędza, ale lista oczekujących cały czas się wydłuża.
– Moją rolą nie jest wyręczanie podopiecznych w obowiązkach domowych, a aktywizowanie ich do działania – przyznaje pani Andżelika. – Seniorzy, z którymi pracuję, borykają się z różnymi problemami, wsparcie muszę więc dopasować do ich potrzeb. Najtrudniejsze jest przekonanie ich, by zaczęli o siebie dbać. To często osoby samotne, których los nie oszczędzał. Mam na przykład pana, który z dnia na dzień stracił wzrok. Załamał się. Bał się wychodzić z domu. Musiałam więc najpierw zdobyć jego zaufanie, a później być jego przewodniczką po domu, obejściu, a teraz już razem robimy zakupy, pod rękę. Choć pan nie był przekonany, no bo co ludzie sobie pomyślą – śmieje się.
Pani Andżelika przyznaje, że w tej pracy trzeba, choć brzmi to banalnie, mieć dobre serce. Być empatycznym, cierpliwym i wyrozumiałym.
– Nie zdawałam sobie sprawy, że seniorzy są tak samotni. Dlatego cieszę się, że mam pracę, którą niosę pomoc – mówi.
***
Jeśli jesteś w potrzebie, zgłoś się do CUS
Z usług Mobilnego Doradcy Osób Starszych skorzystało do tej pory dwadzieścia osób.
– Od maja 2024 roku rozwijamy również działalność Centrum Wsparcia Seniora w Swarzędzu, w którym zatrudniliśmy dwóch koordynatorów. Pracownicy udzielają informacji, np. dotyczących dyżurów specjalistów czy aktualnych działań na rzecz seniorów. Pomagają też w kwestiach technologicznych (obsługa telefonu, tworzenie kont w mediach społecznościowych) oraz prowadzą rozmowy wspierające w trudnych sytuacjach życiowych. Koordynatorzy rozdali też 100 opasek w ramach usługi teleopieki – wylicza Agnieszka Maciejowicz. – Staramy się kompleksowo odpowiedzieć na potrzeby naszych seniorów. Chętni, którzy chcą skorzystać z usług czy pomocy mobilnego doradcy, nadal mogą się zgłaszać. Projekt realizowany będzie do 30 czerwca 2026 roku – dodaje.
Jeśli jesteś zainteresowany skorzystaniem z usługi mobilnego doradcy osób starszych, skontaktuj się z Centrum Usług Społecznych w Swarzędzu: tel. 886 485 569, 504 932 301, e-mail: cws@cusswarzedz.pl. Odwiedź też stronę: cusswarzedz.pl.
***
Usługa mobilnego doradcy osób starszych jest częścią projektu „Wielkopolskie Telecentrum Opieki”. Całkowita wartość przedsięwzięcia to 50 mln zł, z czego unijne dofinansowanie z Programu Fundusze Europejskie dla Wielkopolski 2021-2027 wynosi 35 mln zł. Gmina Swarzędz - Centrum Usług Społecznych w Swarzędzu jest jednym z grantobiorców projektu, którego grantodawcą jest Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Poznaniu.
Łukasz Karkoszka