Na pierwszy planie widoczna jest trawiasta łąka. W tle stoją zaś budynki – niskie oraz wieżowce. Zdjęcie pochodzi z adobe stock.

Neuroinkluzywna urbanistyka, czyli miasto dla wszystkich

Hałaśliwe ulice, jaskrawe reklamy, chaotyczna architektura. Dla wielu z nas zwykły miejski krajobraz, dla osób neuroatypowych - w spektrum autyzmu czy z ADHD - spory dyskomfort. Nowoczesna urbanistyka pokazuje jednak, że przestrzeń miejska może uwzględniać potrzeby wszystkich, bez względu na sposób, w jaki odbierają świat.

Współczesna praktyka przestrzenna UE coraz częściej uwzględnia różnorodność ludzkich potrzeb, podkreślając konieczność tworzenia miast przyjaznych wszystkim – bez względu na sprawność fizyczną czy sposób funkcjonowania poznawczego. Gwarne miasta z intensywnymi bodźcami wizualnymi dla osób z wysoką wrażliwością sensoryczną stanowią wyzwanie w codziennym funkcjonowaniu. Według raportu National Cancer Institute nawet 15-20% z nas wykazuje cechy neuroatypowe, co oznacza, że setki milionów ludzi na świecie codziennie doświadcza sporego dyskomfortu. Na szczęście w ostatnich latach na popularności zyskuje koncepcja neuroinkluzywności w urbanistyce, która zakłada wprowadzenie rozwiązań poprawiających jakość miejskiego życia dla wszystkich.

Od hałasu po światło

Koncepcja neuroinkluzywności w urbanistyce to stosunkowo nowa idea, która uwzględnia różnorodność neurologiczną mieszkańców miast w procesie projektowania przestrzeni. Liczne badania wykazały, że osoby neuroatypowe odbierają bodźce z otoczenia w odmienny sposób. W odpowiedzi na te potrzeby architekci i urbaniści wprowadzają rozwiązania, które poprawiają komfort sensoryczny i dostępność przestrzeni miejskich.

Fotografia przedstawia alejkę w parku bądź na skwerze. Widoczny jest brukowany chodnik, ławka o nieregularnym kształcie oraz drzewa i krzewy. Zdjęcie pochodzi z adobe stock.

– Przestrzeń, która nas otacza wpływa na to jak funkcjonujemy i jak się czujemy, ważne więc by była przyjazna i bezpieczna – mówi Marta Wierusz, architektka, wykładowczyni School of Form Uniwersytetu SWPS i ekspertka w Zespole ds. Dostępności i Projektowania Inkluzywnego w SARP. – W kontekście neuroróżnorodności do tej pory mówiliśmy przede wszystkim o dostosowywaniu sfery edukacji i środowiska pracy. Badanie przestrzeni miejskiej jest dość nowym zjawiskiem, które zyskuje na znaczeniu w kontekście projektowania miast przyjaznych wszystkim mieszkańcom w tym osobom neuroatypowym. Rozwiązania sprzyjające neuroinkluzywności w mieście, to wyważone i odpowiednio zaprojektowane środowisko sensoryczne, przewidywalne i bezpieczne, a także przestrzeń, gdzie można schronić się przed docierającymi zewsząd bodźcami, zregenerować się i odpocząć – podkreśla.

Miasto 15-minutowe, ciche godziny i dostępność

Kluczowe znaczenie dla komfortu osób neuroróżnorodnych w miejskiej przestrzeni ma właściwa regulacja dźwięków, związana przede wszystkim z ograniczeniem nadmiernej ekspozycji na hałas uliczny, sygnały alarmowe czy intensywne komunikaty reklamowe.

Fotografię wykonano na dworcu autobusowym. Widoczna jest długa łukowata wiata przystankowa i pasażerowie czekający na transport. Na pierwszym planie znajduje się czerwony autobus z wyświetloną informacją: 13 Kuźnia. Zdjęcie pochodzi z archiwum beneficjenta.

– Nie chodzi tylko o poziom decybeli, ale o to, że dźwięk może stać się czynnikiem powodującym przeciążenie. U osób z nadwrażliwością sensoryczną zwykły gwar miejski nie rozmywa się w tle, lecz staje się intensywnym strumieniem trudnych do przetworzenia bodźców, co znacząco utrudnia selekcję istotnych dźwięków, takich jak np. głosy rozmówców – mówi Marta Wierusz. – Innym kluczowym elementem jest światło - dzienne i sztuczne. Nadmierne nasłonecznienie może prowadzić do przeciążenia sensorycznego, dlatego ważne jest tworzenie przestrzeni cienia. Można to osiągnąć m.in. przez rozwój zieleni miejskiej, budowę podcieni i zadaszeń. Jeśli chodzi o sztuczne światło to wyzwaniem są nadmiar i intensywność szybko zmieniających się bodźców wizualnych np. na ekranach LED, co może utrudniać przetwarzanie informacji, a nawet prowadzić do zmęczenia i stresu.

cudzysłów Zmiana podejścia do projektowania miast może przynieść korzyści nie tylko osobom neuroatypowym, ale wszystkim mieszkańcom. Wiele miast wprowadza już odpowiednie rozwiązania.

– Jednym z takich przyjaznych narzędzi są np. elektroniczne tablice na przystankach informujące o czasie przyjazdu autobusu czy tramwaju. Taka informacja obniża poczucie lęku. Zresztą komunikacja miejska jest sporym wyzwaniem dla osób z wrażliwością sensoryczną. Bliskość pasażerów, zapachy, hałas sprawiają, że wielu czuje się niekomfortowo. Wprowadzanie rozwiązań np. obniżających dźwięk zamykanych drzwi też może pomóc – podkreśla Marta Wierusz. – Wspierająca jest również koncepcja miasta 15-minutowego, w której do najważniejszych punktów – ośrodka zdrowia, szkoły, pracy docieramy w kwadrans pieszo lub na rowerze. Pozwala to osobom neuroatypowym funkcjonować w mieście w sposób bardziej przewidywalny i uporządkowany. Sprzyja także budowaniu relacji ze społecznością lokalną, która w mniejszych jednostkach urbanistycznych jest po prostu bardziej kameralna, a wówczas lęk przed nawiązywaniem kontaktów, typowy np. dla wielu osób w spektrum autyzmu, jest mniejszy. Jeszcze innym rozwiązaniem są tzw. „ciche godziny” wprowadzane w niektórych sklepach i przestrzeniach publicznych, pozwalające na ograniczenie bodźców. W określonym czasie np. przygasza się światła, wyłącza się muzykę i komunikaty głosowe. Coraz więcej miast przywiązuje też wagę do czytelnej informacji wizualnej, która za pomocą piktogramów oraz prostej i czytelnej grafiki pozwala odnaleźć się w przestrzeni, wskazuje czas dotarcia do danego miejsca czy strefy, gdzie można odpocząć – wylicza.

Projektowanie miasta neuroinkluzywnego to inwestycja w przyszłość, dzięki której każdy mieszkaniec, niezależnie od swoich zdolności poznawczych, może uczestniczyć w życiu społecznym na równych zasadach. Koncepcja ta wpisuje się w promowane od lat przez UE projektowanie uniwersalne i zasadę równych szans. Również w Polsce neuroinkluzywność zyskuje coraz większe znaczenie m.in. dzięki wsparciu Funduszy Europejskich, w tym programów regionalnych. Idealnie byłoby, gdyby w działaniach rewitalizacyjnych, edukacyjnych i infrastruturalnych, podmioty realizujące unijne inwestycje uwzględniały neuroinkluzywność jako standard projektowania uniwersalnego. To bowiem długofalowa inwestycja w jakość życia, spójność społeczną i odporność miast na wyzwania.

Joanna Tomczyk-Lidochowska, Łukasz Karkoszka