Jedna z najbardziej oczekiwanych inwestycji drogowych w regionie dobiegła końca. Mieszkańcy korzystać mogą już z siedmiokilometrowej drogi powiatowej łączącej Zalasewo z węzłem Kleszczewo na S5. Jej przebudowa kosztowała niemal 35 mln zł!
Tak dużej inwestycji drogowej w historii powiatu poznańskiego jeszcze nie było. Sama przebudowa trwała ponad rok, jednak przygotowania do niej rozpoczęły się wiele miesięcy wcześniej. To też najdroższa dotąd inwestycja: prace kosztowały prawie 30 mln zł, do tego doliczyć trzeba niemal 0,5 mln zł na przygotowanie dokumentacji i ponad 4 mln zł na wykup gruntów. Na ten cel powiat poznański pozyskał ponad 15 mln zł z WRPO 2014+.
– To jedna z ważniejszych dróg powiatowych. Przede wszystkim dlatego, że obsługuje komunikacyjnie prężnie rozwijającą się strefę przemysłową w Swarzędzu i okolicach – mówi Jan Grabkowski, starosta poznański. – Łączy też trasę S5 z trzema gminami: Swarzędzem, Kleszczewem i Kostrzynem.
Prace objęły odcinek od ulicy Olszynowej w Zalasewie, przez Gowarzewo, do węzła S5 w Kleszczewie.
– Zakres prac był ogromny, ale podsumowując można powiedzieć, że jezdnia została poszerzona do siedmiu metrów, powstały chodnik i ścieżka rowerowa, dwa ronda w Gowarzewie, przebudowano skrzyżowania i wykonano odwodnienie drogi – wymienia Marek Borowczak, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Poznaniu.
Przejścia dla pieszych, przystanki, skrzyżowania i przejazdy dla rowerzystów zostały oświetlone, dzięki czemu stały się dużo bezpieczniejsze. Przebudowano również przystanki autobusowe oraz zjazdy na posesje znajdujące się przy drodze.
O tym, jak duża to była inwestycja przekonują też dane dotyczące zużycia materiałów. Na nowo wybudowany odcinek drogi zużyto 30 ton masy bitumicznej (1500 ciężarówek). Na chodnikach ułożono 15 tys. metrów kwadratowych kostki brukowej. Ustawiono 220 słupków do znaków drogowych i ułożono blisko trzy kilometry rur kanalizacyjnych.
W czasie prac nie obyło się bez niespodzianek. Najczęściej spotykane to kable ułożone niezgodnie z mapami. Ale zdarzały się też inne.
– W Gowarzewie robotnicy natrafili na ludzkie szczątki. W sumie – 49 grobów. To cmentarz pochodzący prawdopodobnie z XV-XVII wieku – opowiada Marek Borowczak.
Na plac budowy wkroczyli więc archeolodzy. Każdy grób trzeba było odkopać, a szczątki przenieść z placu budowy. Dopiero wtedy wykonawca mógł kontynuować prace.
Łukasz Karkoszka