Ponad połowa wszystkich chorób psychicznych rozpoczyna się w wieku dojrzewania – zwraca uwagę Światowa Organizacja Zdrowia. O tym, w jakiej kondycji psychicznej są dzieci i nastolatki, co jest największym wyzwaniem polskiej psychiatrii zajmującej się najmłodszymi pacjentami i jaką rolę w powrocie do zdrowia odgrywają Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego dofinansowane z Funduszy Unijnych rozmawiamy z prof. dr hab. n. med. Andrzejem Rajewskim, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
W jakiej kondycji psychicznej są polskie dzieci i młodzież?
W nie najlepszej, jeśli porównamy obecne wyniki badań do tych sprzed dekady. Czynników wpływających na kondycję psychiczną dzieci i młodzieży jest wiele. Podzielić je można zasadniczo na dwie grupy: biologiczne i psychospołeczne. Jeśli chodzi o kwestie biologiczne, to związane są one przede wszystkim z rozwojem płodu. Dziś, choć mamy coraz lepszą opiekę okołoporodową i nad noworodkami, to rodzi się znacznie większy odsetek dzieci z deficytami wynikającymi z mikrouszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego. Przekładają się one w późniejszym wieku na problemy wychowawcze czy diagnozowane zaburzenia rozwojowe, np. zespół nadpobudliwości psychoruchowej, popularnie zwany ADHD. Druga grupa to tzw. czynniki psychospołeczne. Dzieci mają zapewnione dziś lepsze warunki do dojrzewania, przez co proces ten następuje szybciej. Odbierają jednak znacznie większą ilość zewnętrznych bodźców, stymulujących ich rozwój, niż ich rówieśnicy jeszcze dekadę temu. Wiele z nich ma pozytywny wpływ, jednak nie brakuje też negatywnych impulsów, związanych z łatwym i szybkim dostępem do internetu czy telewizji, gdzie króluje przemoc i seks. Liczba gier, animacji czy filmów pokazujących różną formę agresji jest dziś zatrważająca. Dostęp do pornografii czy treści związanych z nadmierną seksualizacją ciała też nie stanowi problemu. Dzieci nie są przygotowane do odbioru takich informacji. Często też nie mają przewodnika w postaci rodziców czy opiekunów, którzy odpowiednio szybko reagowaliby i wyjaśniali kwestie, które w wieku dojrzewania stają się istotne. Rodzice mają dziś coraz mniej czasu dla swoich dzieci, które nie otrzymując odpowiedniej edukacji w domu, szukają jej u rówieśników i w internecie. Efekt? Konflikty, zaburzenia emocjonalne, spadek samooceny, a w konsekwencji często próby samobójcze.
Statystyki samobójstw wśród nastolatków rzeczywiście rosną. Czy oznacza to, że najmłodsi nie dostają pomocy na czas, boją się o nią prosić czy też może trzeba szukać innych przyczyn?
Tak jak wspomniałem, młodzi ludzie w okresie dojrzewania, często nie mają do kogo zwrócić się ze swoimi problemami i emocjami. Rodzice są zbyt zajęci pogonią za pieniądzem, nie mają czasu na budowanie relacji ze swoim dzieckiem. Nie dostrzegą zmian w zachowaniu, które powinny być dla nich sygnałem, że dzieje się coś złego. Do prób samobójczych nie będzie dochodzić tak często, jeśli nastolatki zbudują dobrą relację z rodzicami lub psychologiem czy lekarzem. Pod warunkiem, że otrzymają pomoc w odpowiednim momencie. Trzeba pamiętać, że okres dojrzewania dla większości nastolatków jest trudny. Badania pokazują, że aż 1/3 osób między 12. a 18. rokiem życia mierzy się z poważnymi problemami psychicznymi, wymagającymi specjalistycznej opieki.
W czasach, kiedy nakłady na służbę zdrowia nie są zbyt wysokie, a pandemia sprawia, że pojawiły się inne, pilniejsze priorytety, to właśnie unijne dotacje tworzą niezbędną sieć osłony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.
Jakie zaburzenia psychiczne są najczęściej diagnozowane u najmłodszych, a jak to wygląda wśród młodzieży?
U dzieci do 10-11 roku życia diagnozujemy przede wszystkim zaburzenia rozwojowe, m.in. zespół ADHD, jak również zaburzenia emocji i zachowania, co związane jest najczęściej z brakiem kontroli impulsów. Prowadzi to do konfliktów, niskiej samooceny, problemów w nauce. W przypadku nastolatków leczymy przede wszystkim zespoły depresyjne. W okresie dojrzewania, młodzi ludzie znacznie mocniej przeżywają kwestie związane z oceną ich przez innych, duży wpływ również mają ich relacje z rówieśnikami czy płcią przeciwną.
Choć młodzi zmagają się z wieloma trudnościami, wymagającymi często specjalistycznej opieki, stan polskiej psychiatrii dzieci i młodzieży pogarsza się. Jakie zdaniem Pana Profesora są największe problemy tego sektora medycyny?
Braki kadrowe to największe wyzwanie. W ostatnich latach studia medyczne mocno się sfeminizowały, co oczywiście nie jest niczym złym. Wręcz przeciwnie – mamy coraz więcej świetnych lekarek. Nie mniej kobiety w pewnym momencie swojej kariery zawodowej robią przerwę na urodzenie i wychowanie własnych dzieci przez co często wypadają z systemu. W psychiatrii, podobnie jak w pediatrii, jest to szczególnie widoczne, gdyż specjalizacje te najczęściej wybierają właśnie kobiety. Poza tym na specjalizację psychiatrii dzieci i młodzieży nie decyduje się zbyt wiele osób. Kwestie finansowe, to tylko jedna strona medalu, drugą jest fakt, że to ciężka i wymagająca praca. Trzeba pamiętać, że pracujemy nie tylko z pacjentem, ale także z jego rodziną i środowiskiem, w którym się wychowuje. Zdarza się, że rodzina nie chce współuczestniczyć w terapii. Rodzice wychodzą z założenia, że lepiej oddać dziecko do szpitala. Tymczasem to nie jest takie proste, bo „naprawić” trzeba nie tylko pacjenta, ale i otoczenie. Odchodząc od leczenia zamkniętego na rzecz efektywniejszego leczenia środowiskowego, przybywa nam obowiązków. Oprócz farmakoterapii to także terapia rodzin, interwencje szkolne i środowiskowe oraz zakrojone na znacznie większą skalę konsultacje medyczne.
Jak pod względem dostępności do specjalistycznego leczenia psychiatrycznego wypada Wielkopolska?
Przez wiele lat byliśmy województwem dość dobrze zabezpieczonym pod względem dostępności do leczenia psychiatrycznego. W Poznaniu w każdej dzielnicy działała i nadal działa poradnia zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży. Do tego dochodzą dwa oddziały kliniczne – w Poznaniu i Gnieźnie. Tak więc sytuacja pod względem dostępności do specjalistycznej opieki jest w miarę dobra. Nieco gorzej wypadamy pod względem funkcjonowania struktur związanych z psychoterapią i socjoterapią. Aktualnie działa zaledwie jeden oddział dzienny dla młodzieży w poznańskim Centrum Zdrowia Psychicznego, a zgodnie z wymogami powinny być trzy oddziały.
Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego pełnią niezwykle ważną rolę w przywracaniu zdrowia pacjentów. Ich efektywność jednak zależy od współpracy pacjenta i jego środowiska ze specjalistami.
Brakuje w regionie też centralnej poradni, umożliwiającej diagnozowanie dzieci do 10. roku życia, u których podejrzewa się występowanie zaburzeń rozwojowych. Obecnie rodzice chcąc wykonać wszystkie niezbędne badania diagnostyczne wędrują od neurologa do psychiatry, od psychiatry do psychologa, od psychologa do ośrodka zajmującego się leczeniem autyzmu. Potrzebny jest ośrodek, w którym na miejscu można wykonać wszystkie niezbędne badania, a następnie koordynować leczenie. Niezbędne jest też stworzenie dziennych oddziałów w innych miastach regionu – Pile, Koninie, Lesznie, Kaliszu czy Ostrowie Wielkopolskim, tak by pomoc była udzielana jak najbliżej miejsca zamieszkania pacjentów.
W Wielkopolsce, przy wsparciu WRPO 2014+, sukcesywnie powstają Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego. Co oferują pacjentom tego typu placówki i jaką odgrywają rolę w procesie zdrowienia?
Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego pełnią niezwykle ważną rolę w przywracaniu zdrowia pacjentów. Ich efektywność jednak zależy od współpracy pacjenta i jego środowiska ze specjalistami. Największą zaletą tego typu ośrodków jest ich kompleksowość. Tu można uzyskać pełną diagnozę psychospołeczną. Dla młodych ludzi, zmagających się z zaburzeniami depresyjnymi, to miejsce, gdzie mogą stworzyć relacje z osobami, które również zmagają się z chorobą. Tu mogą też nauczyć się funkcjonować wśród rówieśników i rozwiązywać emocjonalne problemy. To też miejsce, gdzie można nakierować pacjentów na ich dalszy rozwój. Często w ośrodkach organizowane są kółka zainteresowań, które pomagają podopiecznym odkryć ich ukryte talenty. Dlatego Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego to nie tylko farmakoterapia, ale również tak potrzebna psychoterapia i socjoterapia.
I na koniec, jakie wyzwania czekają psychiatrię dzieci i młodzieży w najbliższych latach i czy Fundusze Europejskie mogą w jakimś stopniu pomóc?
Fundusze Europejskie odgrywają niezwykle ważną rolę, stymulując powstawanie Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego. W czasach, kiedy nakłady na służbę zdrowia nie są zbyt wysokie, a pandemia sprawia, że pojawiły się inne, pilniejsze priorytety, to właśnie unijne dotacje tworzą niezbędną sieć osłony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Mam nadzieję, że ten proces będzie kontynuowany w kolejnych latach, bo nie ma zdrowia bez zdrowia psychicznego. Wszystko zaczyna się w głowie.
Rozmawiał: Łukasz Karkoszka