Nasz Region WRPO 2014+ E-MAGAZYN Fotografia przedstawia scenę w gabinecie. Za biurkiem siedzi psycholożka, która rozmawia z pacjentką, siedzącą z drugiej strony, odwróconą plecami do zdjęcia. Autorem fotografii jest Dominik Wójcik.

Z pomocy Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu korzystać mogą najmłodsi mieszkańcy miasta (fot. Dominik Wójcik)

REPORTAŻ: Po zmroku, znów będzie świt

„Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono”. Nikt z nas nie wie, jak zachowa się w danej sytuacji, pod naporem piętrzących się problemów i stresu. Nie ma ludzi silnych psychicznie, których nic nie ruszy. Każdego coś dotyka, a dzieci i młodzież są szczególnie kruche i delikatne – mówi dr Bartosz Piasecki, ze Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu. Tu najmłodszym, którzy cierpią, drogę wyjścia z mroku oświetla zespół terapeutów.

Depresja, stany lękowe, choroba i kryzys psychiczny mogą dotknąć każdego, nawet kilkuletnie dzieci. Młodsi są jednak w trudniejszej sytuacji niż dorośli, bo psychiatria dziecięca przez dekady była wyjątkowo zaniedbywana. Tym bardziej, że skala i stopień problemów związanych ze zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży jest niepokojąca. Według raportu z 2019 r. opublikowanego w czasopiśmie JAMA Pediatrics mniej więcej co szóste dziecko w wieku od 6 do 17 lat cierpi na zaburzenia psychiczne, behawioralne lub rozwojowe. UNICEF alarmuje, aż obecnie dziewięć milionów nastolatków w Europie w wieku 10-19 lat zmaga się z różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi. Depresja i stany lękowe odpowiadają za ponad połowę przypadków. Pandemia COVID-19 pogłębiła te problemy. Dziś według raportu Najwyższej Izby Kontroli, ponad 630 tysięcy polskich dzieci wymaga pilnej specjalistycznej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej.

„Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”

– Wzrost zaburzeń psychicznych u dzieci i młodzieży obserwujemy od lat. Niestety również od lat problemy najmłodszych były bagatelizowane – mówi dr Bartosz Piasecki, psycholog i psychoterapeuta, koordynator usług zdrowotnych w Środowiskowym Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu. – Na szczęście powoli się to zmienia. Rodzice zaczynają mieć świadomość, że ich dzieci potrzebują specjalistycznej pomocy, zrozumienia, często nawet farmakoterapii. Także politycy i decydenci odpowiedzialni za służbę zdrowia zaczęli dostrzegać rosnący problem zaburzeń psychicznych u dzieci i młodzieży.

Fotografia przedstawia szczupłego mężczyznę, o krótkiej fryzurze, w okularach, swetrze i jeansach. Siedzi z nogą założoną na nogę, na zielonym fotelu. Autorem zdjęcia jest Dominik Wójcik.

Najmłodsi na pomoc liczyć mogą w Środowiskowych Centrach Zdrowia Psychicznego. Jedno z nich, przy wsparciu WRPO 2014-2020, od ponad roku działa w Poznaniu. To tu codziennie do gabinetów psychoterapeutów trafiają najmłodsi pacjenci. Najczęściej nastolatki powyżej 12 lat, ale zdarzają się i młodsze dzieci. Diagnozy: od trudności adaptacyjnych związanych ze zmianą szkoły, lockdownem, powrotem w szkolne mury, przez problemy rodzinne, zaburzenia lękowe, depresyjne z myślami samobójczymi, aż po zaburzenia dwubiegunowe, a nawet psychozy.

– Rok szkolny, a szczególnie tegoroczny, jest okresem, w którym przybywa nam pacjentów. Niestety polska szkoła nie jest przystosowana do dziecka, to dzieci muszą dostosować się do niej. Są klasy, w których uczniowie z powodu nadrabiania pandemicznych zaległości, mają ponad 40 godzin zajęć w tygodniu. Odbija się to na ich zdrowiu i kondycji psychicznej. Mam pacjentkę, która zmaga się z trudnościami już od kilku lat. Wydawało nam się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, nawet sama mówiła, że czuje się coraz lepiej. Ostatnie tygodnie sprawiły jednak, że pod wpływem impulsu podjęła próbę samobójczą i przedawkowała leki… – opowiada poruszony dr Bartosz Piasecki. – Na szczęście udało się tę dziewczynę uratować. Jednak ten moment załamania się pacjenta jest dla nas - terapeutów najtrudniejszy. Dlaczego zdecydowała się na tak radykalny krok? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Tu sprawdza się słynna maksyma Wisławy Szymborskiej „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”. Nikt z nas nie wie, jak zachowa się danej sytuacji, pod naporem piętrzących się problemów i stresu. Nie ma ludzi silnych psychicznie, których nic nie ruszy. Każdego coś dotyka, a dzieci i młodzież są szczególnie kruche i delikatne. Nie zapominajmy o tym – podkreśla stanowczo.

W gabinecie, w szkole, w domu

Pomoc udzielana w ŚCZP różni się nieco od tradycyjnej wizyty w gabinecie psychologa. Specjaliści często wchodzą w lokalne środowisko swoich pacjentów. Mają zdecydowanie większy kontakt z rodzicami i nauczycielami. Chodzą do szkoły, by obserwować, jak dziecko funkcjonuje w gronie rówieśników. Rozmawiają z gronem pedagogicznym, czasem też spotykają się z dziadkami, rodzeństwem, by zobaczyć, jak nasi podopieczni funkcjonują w domu.

Fotografia przedstawia trzy osoby – dwie kobiety i mężczyznę – psychologów, którzy siedzą na zielonych fotelach i rozmawiają. Autorem zdjęcia jest Dominik Wójcik W Centrum pracuje siedmiu terapeutów, dwóch psychologów, psychiatra i dwóch pracowników pierwszego kontaktu. Zespołem kieruje dr Bartosz Piasecki. Zaangażowany i oddany pacjentom. Ukończył psychologię kliniczną na poznańskim Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Doktorat uzyskał na Uniwersytecie Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Dodatkową wiedzę zdobywał podczas czteroletniego szkolenia z psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Prywatnie miłośnik koszykówki i jazdy na rowerze. Jak przyznaje psychologią zainteresował się w liceum.

– Odkąd pamiętam interesowało mnie wnętrze człowieka, dlaczego zachowujemy się tak a nie inaczej. Chciałem zgłębić tę wiedzę. Wybrałem psychologię, choć nie sądziłem, że pójdę w stronę psychologii klinicznej. Pod koniec studiów mocno zainteresowałem się tym obszarem – opowiada. – Dziś łączę praktykę psychologiczną i terapeutyczną z działalnością naukową. W pracy najważniejsze jest dla mnie poznanie drugiego człowieka. Nieustannie konfrontuję się z tym, że każdy z nas patrzy na świat z innej perspektywy. To uczy pokory. Mimo wiedzy, praktyki, lat doświadczeń, bywa, że pacjenci wciąż mnie zaskakują. Staram się pomagać, zmniejszać ich cierpienie. Cieszę się, gdy w trakcie terapii okazuje się, że osoba, która bała się zmian, pnie się po stopniach kariery, a dziecko, które obawiało się odtrącenia w nowej szkole, otoczone jest gromadką przyjaciół. To sprawia, że ten trudny zawód jest dla mnie tak piękny – podkreśla.

Budować relacje

W poznańskim Centrum od kilku miesięcy pracuje Katarzyna Wiecheć - psycholog i certyfikowany psychoterapeuta poznawczo-behawioralny. Absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Doktorantka w Katedrze i Zakładzie Psychologii Klinicznej na Uniwersytecie Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.

Fotografia przedstawia uśmiechniętą, młodą kobietę o czarnych włosach, siedzącą za biurkiem, na którym rozłożony jest laptop. Autorem zdjęcia jest Dominik Wójcik. – Od liceum fascynował mnie ludzki umysł. Zawsze byłam pod wrażeniem pracy i poświęcenia mojej mamy, która pracowała w szpitalu. To ona też pierwsza podpowiedziała mi psychologię. Uznałam, że w ten sposób połączę moje zainteresowania z chęcią niesienia pomocy innym – wspomina z uśmiechem. – Na studiach udzielałam się w pracy z dziećmi i młodzieżą, podobnie w praktyce prywatnej. Jednak dopiero gdy trafiłam do Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego poczułam, że mogę wreszcie efektywnie pracować z najmłodszymi. Spotkania w gabinecie raz w tygodniu, to w przypadku pracy z dziećmi i nastolatkami zdecydowanie za mało. Bardzo ważna jest bowiem relacja z rodziną, z otoczeniem, rówieśnikami. Pracując w Centrum mogę odwiedzić pacjentów w ich rodzinnym domu, szkole, zobaczyć jak się zachowują, gdzie tkwi problem i podsunąć rodzicom odpowiednie metody pracy. W placówce współpracujemy też z psychiatrą i wieloma innymi specjalistami - dietetykiem, kuratorem sądowym, adwokatem, mediatorem, więc na bieżąco możemy się konsultować – mówi z przekonaniem.

Od początku zawodowej praktyki, dla Katarzyny Wiecheć najważniejsze jest budowanie dobrej relacji z pacjentami. Chce by czuli się bezpiecznie, by terapia pomogła im sięgnąć – bez lub pomimo lęku - po rzeczy, o których marzyli, by realnie zmieniali życie na lepsze. W pracy z najmłodszymi jest to trudniejsze.

– Trafiają do mnie dwie grupy pacjentów. Pierwszą są dzieci i nastolatki, które przez długi czas nie sprawiały żadnych problemów, były ciche i grzeczne. Jednak gdy tylko pojawiły się pierwsze oznaki buntu – gorsze oceny, bałagan w pokoju, rodzice odsyłają je na terapię, chcąc by znów były potulne i grzeczne. Tymczasem bunt jest formą komunikowania swoich potrzeb, emocji. Terapia ma w tym przypadku nauczyć młodszych odpowiedniego wyrażania emocji, czasem stawiania granic – opowiada. – Są też rodzice, którzy w ogóle nie zauważają problemów u swoich dzieci. Nie widzą, że ich dziecko się okalecza, zgłasza myśli samobójcze, podejmuje ryzykowne zachowania, sięga po alkohol… Dopiero gdy inni zwrócą im uwagę na niepokojące zachowania, „delegują” dzieci na terapię, by nie zajmować się problemami w domu, bo to niewygodne, bo to tylko nastoletni bunt i taka jest naturalna kolej rzeczy… Nie biorą odpowiedzialności za zdiagnozowane trudności, nawet gdy widzą jak w złym stanie psychicznym jest ich dziecko. A bez ich wsparcia, naprawdę trudno osiągnąć pozytywne efekty podczas terapii... W Centrum robimy jednak wszystko, aby pomóc naszym podopiecznym wejść w dorosłe życie bez psychicznych obciążeń, bez traumy.

Jeśli Ty lub Twoje dziecko potrzebujecie pomocy, możesz zgłosić się do Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu. Ośrodek działa od poniedziałku do piątku. Należy wypełnić formularz zgłoszeniowy zamieszczony na stronie internetowej (swps.pl/sczp), lub zgłosić się telefonicznie, e-mailowo lub osobiście w siedzibie placówki przy ul. Naramowickiej 47D (lok. 104-105) w Poznaniu. Wsparcie jest kierowane do mieszkańców Poznania.

Wsparcie możesz uzyskać również dzwoniąc na infolinię 800 12 12 12, oferującą doraźne wsparcie psychologiczne dzieciom i młodzieży, a także ich rodzicom i opiekunom. Numer działa przez całą dobę, a połączenie z nim jest bezpłatne. Linia uruchomiona została w ramach kampanii społecznej Ministerstwa Zdrowia „Powiedz co czujesz. Zdemaskuj emocje”.

***

Projekt „Środowiskowe Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży dla miasta Poznania”, realizowany przy wsparciu Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020, rozpoczął się w marcu 2020 r. i potrwa do marca 2023 r. W ramach przedsięwzięcia dzieci i młodzież do 18. roku życia mogą liczyć m.in. na wsparcie psychoterapeutyczne, indywidualne konsultacje psychiatryczne, terapię rodzinną i grupową, wsparcie specjalistów (pracownik socjalny, neurolog, dietetyk, logopeda). Partnerami ŚCZP dla dzieci i młodzieży w Poznaniu są Fundacja AKME oraz Uniwersytet SWPS.

Całkowita wartość przedsięwzięcia to ponad 5,2 mln zł, z czego unijne dofinansowanie wyniosło ponad 4,9 mln zł.

Łukasz Karkoszka

ZOBACZ TAKŻE