Droga do osiągnięcia zawodowej stabilizacji nie zawsze jest prosta. Jedni, na wymarzoną pracę trafiają szybko, inni muszą się sporo natrudzić, by ją odnaleźć. Tak było w przypadku Tomasza Wiśniewskiego z Konina, który przez lata podejmował różne zawodowe aktywności. Ostatecznie, z pomocą unijnych środków i wsparciem konińskiego urzędu pracy, założył własną firmę. Dziś mówi: było warto!
Sytuacja na konińskim rynku pracy w ostatnich latach jest niestabilna. Wpływ na to ma wiele czynników. Jak wszędzie, sporo zamieszania wywołała pandemia COVID-19, a swoje dołożyła transformacja gospodarcza, której efektem jest odchodzenie od wydobycia węgla, charakterystycznego dla tego terenu.
- Jeszcze dwa lata temu, sytuacja na naszym rynku pracy była stosunkowo dobra – mówi Anna Biegasiewicz z Powiatowego Urzędu Pracy w Koninie. - Jednak wydarzenia zarówno na świecie, jak i w naszym regionie mocno wszystkim zachwiały. W roku 2020 do urzędu zaczęły zgłaszać się wcześniej niezarejestrowane, bierne zawodowo osoby, które w obawie przed zakażeniem, chciały zapewnić sobie ubezpieczenie zdrowotne. Masowo rejestrowali się również ci, którzy przez pandemię stracili zatrudnienie. Ostatecznie odnotowaliśmy wzrost liczby osób bezrobotnych aż o 19% - dodaje.
Sytuacja zaczęła się poprawiać w 2021 roku, jednak liczby nadal nie są optymistyczne. W rankingu powiatów Wielkopolski, pod względem poziomu stopy bezrobocia powiat koniński zajmuje pierwsze miejsce, natomiast miasto Konin – piąte.
Aby poprawić sytuację, urząd pracy realizuje między innymi projekty współfinansowane ze środków unijnych, których celem jest aktywizacja osób bezrobotnych.
Z jednej pracy do drugiej
Tomasz Wiśniewski ma 46 lat i od urodzenia mieszka w Koninie. W młodości interesował się sportem. W szermierce, swojej koronnej dyscyplinie, odnosił największe sukcesy.
- Ciężko pracowałem i poświęciłem wiele, żeby zostać profesjonalnym zawodnikiem, niestety życie pisze własny scenariusz i zweryfikowało moje plany. Do dziś jednak szermierka jest moją największą pasją - dodaje.
Przez kolejne lata pan Tomasz imał się różnych zajęć. Przechodząc z jednej pracy do drugiej liczył, że wreszcie odnajdzie stabilizację. Zawsze jednak działo się coś, co plany i marzenia niweczyło.
- Zatrudniłem się jako ratownik na hotelowym basenie, później pracowałem w firmie ochroniarskiej, nawet jako przedstawiciel handlowy w sklepie medycznym. Wszystkie te miejsca, albo nie pozwalały godnie zarobić, albo też nie zostawiały czasu dla rodziny – tłumaczy. – Kolejnych kilka lat spędziłem w Anglii. Byłem tam trenerem szermierki, a w pozostałym czasie magazynierem w dużej firmie. Pieniądze się zgadzały, ale w końcu tęsknota za bliskimi była tak duża, że postanowiłem wrócić.
Po powrocie do kraju pan Tomasz zatrudnił się w jednej z konińskich firm, działającej w branży elektroinstalacyjnej.
- Byłem pewien, że to miejsce, którego tak długo szukałem. Niestety po jakimś czasie firma zaczęła borykać się z dużymi problemami. Później zaczęły się zwolnienia grupowe, w wyniku których również ja trafiłem na bezrobocie – mówi.
Szukając własnej ścieżki, Tomasz Wiśniewski postanowił zgłosić się do Powiatowego Urzędu Pracy w Koninie. Tam zaproponowano mu udział w unijnym przedsięwzięciu.
Na wielką skalę
To już piąta edycja projektu „Aktywizacja zawodowa osób bezrobotnych i poszukujących pracy w Powiecie Konińskim”. Skierowany jest do osób bezrobotnych powyżej 30. roku życia, znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy. W poprzednich czterech edycjach udało się pomóc łącznie ponad 1,8 tys. osobom.
- Obecna, piąta edycja, jest największa - mówi Anna Biegasiewicz. - Do tej pory wsparciem zostało objętych około 1230 osób bezrobotnych oraz ponad 730 osób pracujących lub samozatrudnionych (pomoc dla tych ostatnich udzielana była tylko w 2020 roku i miała na celu przeciwdziałanie skutkom COVID-19). Łącznie, pomocą planujemy objąć niemal 2 900 uczestników. Osoby bezrobotne mogą korzystać z: pośrednictwa pracy, poradnictwa zawodowego, ze szkoleń, staży czy jednorazowych środków na rozpoczęcie działalności gospodarczej – dodaje.
Warto!
Zgłaszając się do projektu, pan Tomasz nie miał jeszcze sprecyzowanego planu. Choć po głowie nieśmiało chodził mu pomysł założenia własnej firmy, nie miał pomysłu w jakiej branży mógłby spróbować swoich sił. Pomysł podrzucił kolega – taksówkarz.
- Opowiedział o swojej pracy i zapewnił, że choć to ciężki kawałek chleba, to zarobki wystarczą na utrzymanie rodziny. Przedstawiłem pomysł w urzędzie, spełniłem formalności, przygotowałem dokumenty, przeszedłem procedury i otrzymałem dofinansowanie – mówi.
Dotację w kwocie 17 tys. zł przeznaczył na zakup samochodu, taksometru i nawigacji. Czarny Mercedes pana Tomasza, wozi pasażerów po Koninie od marca tego roku.
- Jestem zadowolony z obecnej sytuacji i trochę żałuję, że na własną firmę zdecydowałem się tak późno. Nie jest łatwo – ceny paliwa idą w górę, a pandemia robi swoje, ale mam nadzieję, że w przyszłości uda się rozwinąć tę działalność - mówi. - Jedno jest pewne – gdyby nie unijne środki, nadal szukałbym stabilnego zatrudnienia. Dlatego każdemu, kto się waha, mówię wprost: warto!
Całkowity koszt projektu „Aktywizacja osób bezrobotnych i poszukujących pracy w Powiecie Konińskim (V)” to kwota przekraczająca 21,5 mln zł, z czego dofinansowanie w ramach WRPO 2014-2020 wynosi ponad 18 mln zł. Działania zakończą się w 2022 roku. Więcej informacji na temat rekrutacji można znaleźć na stronie PUP w Koninie.
Dominik Wójcik