Ponad 60 procent mieszkańców Polski żyje w dynamicznie rozwijających się miastach. Są wśród nich tętniące życiem metropolie, zmierzające w stronę smart city – miast oferujących wysoką jakość życia przy przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii.
Idea „smart city”, a więc inteligentnego miasta, narodziła się wraz z prężnym rozwojem nowych technologii. Zgodnie z definicją jednego z badaczy procesów urbanizacyjnych Nicosa Komninosa, miasto inteligentne to terytorium o wysokiej zdolności uczenia się i innowacji, kreatywne, z instytucjami badawczo-rozwojowymi, szkolnictwem wyższym, infrastrukturą cyfrową i technologiami komunikacyjnymi, a także wysokim poziomem sprawności zarządzania.
Nowe spojrzenie
Urbaniści wyróżniają trzy generacje smart city. W pierwszej (Smart city 1.0) inteligentne miasta napędzane były tylko technologiami, często z pominięciem rzeczywistych potrzeb mieszkańców. Skrajnym przykładem jest miasto Songdo w Korei Południowej. Naszpikowane technologiami – np. panelami wideokonferencji zamontowanymi w każdym domu, sterowanymi urządzeniami domowymi, monitoringiem – nie cieszy się jednak zbyt dużym zainteresowaniem mieszkańców. Za dużo techniki, za mało miejskiego klimatu. Generacja miast 2.0 oparta była przede wszystkim o rolę władz miejskich, które decydowały o tym, jak wykorzystać innowacje w poszczególnych obszarach miejskiego życia. I znów zbyt mało mieli do powiedzenia mieszkańcy. Dopiero w trzeciej generacji, tzw. „Human Smart Cities”, której początki datuje się na 2015 r., kluczową rolę odgrywają mieszkańcy. Tak więc o inteligentnym mieście możemy mówić, jeśli jego zrównoważony rozwój obejmować będzie sześć elementów. Przede wszystkim gospodarkę (smart economy) opartą na elastycznym rynku pracy, zapewniającą warunki dla rozwoju innowacyjności; nowoczesny transport i komunikację (smart mobility); środowisko (smart environment), czyli optymalizowanie zużytej energii, a także wykorzystywanie energii odnawialnej. Nie mniej ważni są mieszkańcy (smart people) - inicjatorzy zmian w miastach; odpowiednia jakość życia (smart living), zapewniająca bezpieczeństwo, wypoczynek i funkcjonalną infrastrukturę oraz inteligentne zarządzanie (smart governance), polegające m.in. na wypracowywaniu procedur współdziałania miast.
– Smart city to dobrze funkcjonujące przyszłościowe miasto, oparte na aktywnym działaniu świadomych, niezależnych i decydujących o swoich losach obywateli – mówi Michał Łakomski, Dyrektor Biura Cyfryzacji i Cyberbezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania, Pełnomocnik Prezydenta ds. Smart City. – Koncepcja Inteligentnych Miast narodziła się, gdy nowe technologie zaczęły umożliwiać maksymalną optymalizację i mechanizację metropolii. Szybko zrozumiano jednak, że miasto nie jest tylko mniej lub bardziej sprawnym mechanizmem. Miasto to przede wszystkim ludzie – dodaje.
W praktyce
Przykładem metropolii, w którym idee smart city skutecznie udało się wprowadzić w życie, jest Wiedeń. Po ulicach jeżdżą autobusy wykorzystujące odnawialne źródła energii, zaś pasażerowie korzystać mogą z aplikacji śledzącej ruch w mieście. W jednej z dzielnic wybudowano innowacyjne centrum biznesowe Aspern IQ, zgodnie z najwyższymi standardami ekologicznymi. Generuje ono więcej energii niż zużywa, a jego fasady są obsadzone roślinami. Mieszkańcy korzystać mogą też ze specjalnej aplikacji, poprzez którą można zgłaszać różne sprawy bądź problemy bezpośrednio do urzędu miasta. Drogą smart podążają też polskie miasta. Prym wiedzie Poznań.
– W naszym modelu smart city osią, wokół której funkcjonować mają wszystkie podejmowane działania, są mieszkańcy. Szanujemy ich czas, dbając o łatwą dostępność do usług i wsłuchujemy się w ich głos w sprawach miasta – podkreśla Michał Łakomski. – W obszarze administracyjnej obsługi mieszkańców, nowoczesne usługi publiczne cechuje przede wszystkim dostępność online. Oznacza to, że możemy z nich korzystać przez całą dobę, z własnego domu, siedząc na kanapie z laptopem na kolanach czy smartfonem w dłoni. Niezaprzeczalnym walorem tych usług jest ich funkcjonalność, intuicyjność i coraz częściej także prostota użycia. Po stronie urzędu z kolei nowoczesne usługi cechuje postępująca automatyzacja i robotyzacja. Odbywa się ona dzięki integracji systemów działających w back office. Pewne procesy mogą być realizowane bez ingerencji urzędnika, co skraca czas przygotowania odpowiedzi. Doskonałym przykładem może być „automatyczna asystentka", która wspiera obsługę miejskiej infolinii. Automat stara się zrozumieć intencje klienta i przekierować go w jak najkrótszym czasie do właściwego konsultanta. Testujemy także robota rezerwującego wizyty w urzędzie – dodaje.
Miasto uruchomiło też specjalną aplikację zapewniającą mieszkańcom dostęp do aktualnych powiadomień w zakresie m.in. prac drogowych, awarii oraz zmian w komunikacji miejskiej. Narzędzie umożliwia też zgłaszanie spraw, którymi powinny zająć się służby miejskie, jak np. zanieczyszczenie zieleni. Dużym powodzeniem cieszy się też usługa „Atmosfera dla Poznania” dostarczająca mieszkańcom informacji na temat prognozowanego oraz rzeczywistego stanu jakości powietrza.
Przyszłość
Smart city to miasta użyteczne dla wszystkich interesariuszy. Przestrzeń miejska powinna być funkcjonalna, czyli charakteryzować się wysokim stopniem dopasowania usług do potrzeb użytkowników. Powinna też być bezpieczna i atrakcyjna na tyle, by przyciągała i dawała poczucie przynależności do wspólnoty. W nowej perspektywie finansowej 2021-2027 idea smart city jeszcze bardziej połączona zostanie z wyzwaniami klimatycznymi, inwestycjami w odnawialne źródła energii i cyfryzacją. Czy nasze miasta faktycznie czeka rewolucja? Eksperci postulują, by punktem wyjścia do wprowadzanych przemian były procesy rewitalizacyjne. Aby miały one ekonomiczne i społeczne przełożenie na tkankę miejską powinny być realizowane w powiązaniu właśnie z wdrażaniem idei smart city. Smart rewitalizacja to w dużej mierze umiejętność adaptacji do zmian, a także korzystania z kreatywności mieszkańców.
Łukasz Karkoszka