W Wielkopolsce działa 150 przedsiębiorstw społecznych i ponad 240 spółdzielni socjalnych. O kondycji sektora ekonomii społecznej, Wielkopolskiej Marce Społecznie Odpowiedzialnego Designu i wyzwaniach związanych z nową perspektywą finansową rozmawiamy z Aleksandrą Andrzejewską, kierowniczką Działu włączenia społecznego Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Poznaniu.
W ostatnich latach Fundusze Europejskie przyczyniły się do rozwoju sektora ekonomii społecznej (ES) w Polsce. Zgadza się Pani z taką tezą?
Jak najbardziej. Fundusze Europejskie napędzają rozwój ekonomii społecznej. Tylko na utworzenie ponad 1500 nowych miejsc pracy w sektorze ES wydaliśmy w Wielkopolsce 145 mln zł. Skala pomocy jest ogromna. To cieszy, choć z drugiej strony martwi mnie niewielkie wykorzystanie środków krajowych. Przez to nasz sektor jest bardzo projektowy – uzależniony od środków unijnych - działamy „od – do”. Taką sytuację mamy właśnie teraz – kończy się jeden okres programowania, nowy jeszcze nie został uruchomiony i w wielu organizacjach pojawia się strach czy zdążą ruszyć z kolejnymi projektami, tak by świadczone wsparcie było kontynuowane. Mam nadzieję, że przyjęta w sierpniu 2022 r. ustawa o ekonomii społecznej sprawi, że popłyną do nas także środki krajowe i będziemy mogli sprawnie budować spójność społeczną, nie obawiając się, że zabraknie pieniędzy z Unii Europejskiej.
Wspomniała pani o tworzeniu miejsc pracy, a jak w innych aspektach rozwija się ekonomia społeczna w Wielkopolsce?
Nasz region od lat uznawany jest za lidera ekonomii społecznej w Polsce. Jako Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej dość wcześnie dostrzegliśmy swoją rolę w koordynacji prac całego sektora. W 2011 r., a więc w czasach kiedy jeszcze w kraju nie widziano roli samorządu województwa w koordynowaniu sektora, rozpoczęliśmy realizację innowacyjnego projektu budującego partnerstwo między stroną społeczną a samorządami. Nasze pomysły sprawdziły się i w dużej mierze zostały przeniesione na poziom krajowy. Działania, które podejmowaliśmy zaowocowały powstaniem w regionie efektywnego systemu koordynacji sektora, opartego na współpracy silnych Ośrodków Wsparcia Ekonomii Społecznej, które prowadzą organizacje pozarządowe rozpoznawalne w całym kraju oraz świadomego i odpowiedzialnego samorządu. W poprzedniej perspektywie finansowej udało nam się pozyskać pokaźny zasób unijnych środków, które przeznaczyliśmy na działania związane z ES. Dzięki temu działa dziś w Wielkopolsce ponad 150 przedsiębiorstw społecznych, 240 spółdzielni socjalnych, 89 Warsztatów Terapii Zajęciowych, ok. 30 Centrów Integracji Społecznej i kilkanaście Klubów Integracji Społecznej, a także dziewięć Zakładów Aktywności Zawodowej. Mamy też w regionie ponad 10 tysięcy aktywnych organizacji pozarządowych. Do osiągnięcia tak dobrych wyników przyczyniła się też nasza wielkopolska gospodarność i lata doświadczeń oddolnej pracy. Wiele podmiotów wpisanych jest mocno w lokalne społeczności. Ludzie je znają, są z nimi w bliskich relacjach i chętnie je wspierają.
W latach 2015-2022 ROPS zrealizował dwie edycje projektu związanego z koordynacją rozwoju ekonomii społecznej. Jakie efekty przyniosło przedsięwzięcie?
W ramach zadań projektu finansowane jest działanie Komitetu Ekonomii Społecznej. Powstały też grupy robocze zajmujące się różnymi wyzwaniami sektora. Zbudowaliśmy platformę wymiany doświadczeń i wiedzy. Udało się też wypracować wiele innowacyjnych narzędzi. Jednym z nich był wspólny regulamin wsparcia finansowego z Ośrodków Wsparcia Ekonomii Społecznej, który ujednolicił zasady przyznawania dotacji. Nasze pomysły sprawdziły się na tyle, że po jakimś czasie obowiązek stosowania wspólnego regulaminu zaczął funkcjonować na terenie całego kraju. Byliśmy także autorami koncepcji, aby w każdym z ośrodków zatrudniony został specjalista ds. reintegracji. Z naszych doświadczeń wynikało, że założenie przedsiębiorstwa społecznego nie rozwiązuje wszystkich problemów osób, które je tworzą. Najczęściej bowiem są to osoby wychodzące z różnych kryzysów. Ciągłość prowadzenia działań reintegracyjnych, terapeutycznych i psychologicznych ma więc kluczowe znaczenie. Po dwóch latach zapis o specjaliście ds. reintegracji zaczął obowiązywać na terenie całego kraju. W ramach projektu postawiliśmy też na edukację młodzieży. Uczymy młodych ludzi odpowiedzialności społecznej, pokazujemy różne możliwości działania w ramach ekonomii społecznej i w ten sposób tworzymy potencjalnie przyszłe kadry. Cały czas szukamy też nowych rozwiązań. W ubiegłym roku – już poza projektem – ogłosiliśmy konkurs „Samorząd Społecznie Odpowiedzialny”, w którym nagrodziliśmy gminy, aktywnie wspierające podmioty ekonomii społecznej, promujące ideę włączenia społecznego i wdrażające społecznie odpowiedzialne zamówienia publiczne.
Ciekawą inicjatywą zrealizowaną w ramach projektu jest też Wielkopolska Marka Społecznie Odpowiedzialnego Designu, tzw. „Klunkry Wielkopolskie”.
Może to trochę dziwne, że samorząd województwa jest inicjatorem marki opartej w dużej mierze na działaniach biznesowych, ale przyświecał nam ważny cel. Zauważyliśmy, że wiele przedsiębiorstw społecznych jest już na tyle ugruntowanych na rynku, że może rozszerzyć swoją działalność o kolejny model biznesowy. Z myślą o nich stworzyliśmy serię produktów, odwołujących się do regionalnego dziedzictwa kulturowego. To marka ładnych i użytecznych pamiątek. Chcemy w ten sposób walczyć ze stereotypem, że produkty tworzone przez podmioty ekonomii społecznej nie są najwyższej jakości, a kupujemy je jedynie z porywu serca. Nasze produkty w ramach klunkrów wielkopolskich powstają we współpracy z profesjonalną projektantką a wykonują je osoby zatrudnione w przedsiębiorstwach społecznych, które dzięki pracy wychodzą z trudnych życiowych sytuacji. W ofercie mamy torby i pojemne torboplecaki, funkcjonalne fartuchy do pichcenia pyr z gzikiem, odblaskowe koziołki, mydło znad rzeki Warty czy talerze z motywem marcińskich rogali. Cały czas pracujemy nad nowymi produktami. W tym roku wprowadzimy na rynek termofory z pestek wiśni. Produkty cieszą się uznaniem, a samą ideą zainteresowały się inne samorządy.
Jednym z elementów projektu było też budowanie powiązań między biznesem, samorządem i ekonomią społeczną. Dlaczego to tak ważne?
Partnerstwa zawsze dają efekt synergii. Współpraca z biznesem jest nie tylko okazją do wymiany doświadczeń, ale i zawiązywania umów, dzięki którym podmioty ekonomii społecznej stają się podwykonawcami firm przy realizacji określonych usług. Niestety pandemia zatrzymała ten proces. Teraz powoli odbudowujemy wzajemne relacje. Ale to nie jest tak, że zyskują tylko przedsiębiorstwa społeczne. Sektor prywatny ma szansę zdobyć wiedzę dotyczącą społecznej odpowiedzialności biznesu. Kluczowa jest też kooperacja z samorządami i w tym zakresie staramy się upowszechniać wiedzę o społecznie odpowiedzialnych zamówieniach, tak aby dla wszystkich były to jasne przepisy. Samorządy są odpowiedzialne za realizację zadań publicznych, a wiele z nich może być przeprowadzonych właśnie przez przedsiębiorstwa społeczne. Równie ważne jest zawiązywanie wzajemnych partnerstw między podmiotami ekonomii społecznej, co pozwala im zdobywać większe zlecenia i sprawniej poruszać się na rynku.
Jakie korzyści płyną z działalności przedsiębiorstw społecznych, poza oczywistym pożytkiem dla zatrudnionych w nich mieszkańców? I czy firmy społeczne mogą być konkurencyjne wobec prywatnych podmiotów?
Przede wszystkim sektor ekonomii społecznej pomaga państwu realizować określone zadania publiczne. Jeśli osoby znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej zaktywizujemy społecznie i zawodowo, zostanie więcej środków na wsparcie innych grup. Proszę pamiętać, że w naszym sektorze nie widać efektów po roku, to proces długofalowy, rozłożony na lata, ale niezmiernie ważny. Pyta pan, czy przedsiębiorstwa powinny konkurować z prywatnymi firmami? Nie i nawet nie powinno się tego od nich wymagać. Zatrudnieni w przedsiębiorstwach społecznych, tak jak wspomniałam, często zmagają się z różnymi problemami/kryzysami, dlatego wymagają stworzenia odpowiednich, bezpiecznych warunków pracy jak np. umowę o pracę. Zwiększamy w ten sposób ich poczucie bezpieczeństwa. Z drugiej strony wpływa to na wzrost kosztów utrzymania takiego podmiotu. Już choćby tylko przez tę kalkulację, przedsiębiorstwa społeczne nigdy nie będą konkurencyjne na rynku. Moim zdaniem trzeba je traktować jako pomost między prywatnym biznesem a organizacjami działającymi non-profit. Poza tym korzyści finansowane, jakie osiągają przedsiębiorstwa społeczne, nie są celem samym w sobie. Zyski wspierają dalszą reintegrację zatrudnionych w nich osób. Niestety uwarunkowania rynkowe zmuszają firmy społeczne do konkurowania z prywatnymi podmiotami, co często kończy się zleceniem na granicy opłacalności. Dlatego tak ważne jest zewnętrzne wsparcie i preferencyjne warunki współpracy z samorządami.
Przed nami nowa perspektywa finansowa. Na jakie działania przeznaczone zostaną unijne środki?
Ok. 20 mln euro planujemy przeznaczyć na utworzenie 1 tys. miejsc pracy w sektorze ekonomii społecznej w regionie. W nowej perspektywie nacisk położony zostanie na działania związane z deinstytucjonalizacją i rozbudową oferty usług środowiskowych. To duża szansa dla podmiotów ES, które mogą stać się dostawcami wysokiej jakości usług społecznych. Dlatego w najbliższych latach tworzyć będziemy dwa rodzaje przedsiębiorstw społecznych – reintegracyjne i usługowe. W regionie nadal działać będzie pięć Ośrodków Wsparcia Ekonomii Społecznej, które subregionalnie wspierać będą poszczególne podmioty ES i zakładać nowe przedsiębiorstwa, w tym właśnie świadczące różnego rodzaju usługi społeczne. Budowanie partnerstwa pomiędzy lokalnymi samorządami a podmiotami ekonomii społecznej będzie kluczowe dla zbudowania efektywnego systemu realizacji usług w społecznościach lokalnych.
Rozmawiał: Łukasz Karkoszka