Do you speak English? Na to pytanie coraz więcej Polaków odpowiada twierdząco – zwłaszcza młodych. Ze znajomością języka angielskiego gorzej jest w pokoleniu 50+. Ale języków obcych można się nauczyć w każdym wieku, i to za darmo – dzięki szkoleniom współfinansowanym ze środków unijnych. Taką szansę dostali mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego i okolic.
„Język angielski to Twoja przyszłość” – to nazwa ostrowieckiego projektu współfinansowanego z WRPO 2014+, a jednocześnie obietnica złożona kursantom – bo wszyscy, którzy wzięli w nim udział mieli nadzieję w niedalekiej przyszłości mówić po angielsku. Lepiej lub w ogóle.
Angielski 50+
Kursy w ramach projektu przeprowadziła ostrowiecka Szkoła Języków Multilang oraz Human Discovers. To jedyna placówka w tym mieście, która naucza języków obcych. Z rekrutacją do projektu nie było problemów – poza jednym. Chętnych było aż nadto, tyle że większość zgłaszających to byli ludzie młodzi. Projekt zaś skierowany był do osób w wieku 25-64 lat, które nie posiadają wyższego wykształcenia. Początkowo tych w starszym wieku zgłosiło się niewielu. – Prosiliśmy tych, którzy się zgłosili, żeby przyprowadzili ze sobą znajomych, przyjaciół, rówieśników z rodziny. I tak to się rozeszło pocztą pantoflową. Okazało się, że rzeczywiście tych osób w starszym wieku, które chciałyby się uczyć języka jest sporo – mówi Piotr Kleczewski, prowadzący szkołę Multilang. Połowa z 90-ciu kursantów to osoby w starszym wieku. Jak pokazują badania TNS z 2015 roku, im starsi Polacy i z niższym wykształceniem, tym rzadziej mogą się pochwalić znajomością języków obcych, w tym angielskiego. Jednocześnie 41% Polaków twierdzi, że żałuje, że nie znają języków obcych. W takiej sytuacji bywali też uczestnicy kursów. Wyjazdy zagraniczne – czy to do rodziny, czy na wakacje – są coraz bardziej popularne.
Brak znajomości języka na takich wyjazdach odczuwa się wyjątkowo dotkliwie. – Zależało mi na opanowaniu tego języka przynajmniej w stopniu podstawowym, aby potrafić dogadać się zagranicą podczas podróży – mówi uczestniczka Arleta Szulc. Podobne doświadczenia ma inny uczestnik, Mariusz Wróbel: –Zdarza mi się rozmawiać po angielsku, kiedy wyjeżdżam za granicę, stąd moje zainteresowanie tym kursem. Poza tym angielski to międzynarodowy język i w obecnych czasach nie można go nie znać. Język, który potrzebny jest także w pracy czy prowadzeniu firmy. –Zdecydowałam się na ten kurs, ponieważ chciałam nawiązać kontakty z zagranicą w ramach działalności gospodarczej, którą prowadzimy wspólnie z mężem – mówi Lucyna Nowak-Pauś. Z angielskim łatwiej też rozwijać swoje pasje. – Chciałem opanować podstawy angielskiego w takim zakresie, by rozumieć co do mnie mówią po angielsku za granicą, a także dlatego, że lubię bardzo słuchać muzyki anglosaskiej – mówi Leszek Jańczak. Niezależnie od motywacji, języki obce warto znać. To jedna z najbardziej cenionych umiejętności w dzisiejszych czasach.
Mówić, mówić, mówić
W ramach projektu „Język angielski to Twoja przyszłość” stworzono 9 grup – 6 na poziomie podstawowym i 3 na średniozaawansowanym. Każda 10-osobowa grupa miała 120 godzin nauki przez około 4 miesiące. Bardzo intensywne miesiące, w których byli „zanurzeni” w języku. Nie tylko ze względu na częstotliwość zajęć, ale też z powodu zastosowanej metody nauczania – tzw. metody mówionej. – Podczas naszych lekcji, kursanci mówią i słuchają przez 100% czasu, a podręcznika nie otwiera się przez całe zajęcia – mówi Piotr Kleczewski. – Uczeń wiele razy powtarza na głos całe zdania, oraz wielokrotnie powtarza materiał, przez co skuteczniej zapamiętuje poznane słowa i zwroty. Ciągłe ćwiczenia ustne podnoszą swobodę porozumiewania się u słuchaczy– dodaje.
Zdecydowana większość uczestników kursów chciała nauczyć się porozumiewać w sytuacjach codziennych niż perfekcyjnie opanować angielską gramatykę. – Metoda nauki zastosowana na kursie bardzo mi przypadła do gustu, gdyż chciałam przede wszystkim mówić i rozumieć, gdy ktoś do mnie mówi – podkreśla Arleta Szulc. Podobne wrażenia mieli inni uczestnicy: – Sposób, w jaki byliśmy nauczani bardzo mi odpowiadał, gdyż zależało mi przede wszystkim na komunikacji w mowie – mówi Mariusz Wróbel. Piotr Kleczewski, nauczyciel i właściciel szkoły, podkreśla że uczniowie – nie tylko na unijnych kursach – bardzo często pytają właśnie o taką formę nauki, która pozwoli im swobodnie się komunikować. Zazdroszczą młodszemu pokoleniu, które z językiem jest osłuchana, potrafi zrozumieć piosenkę w radiu czy swobodnie porozumieć się z obcokrajowcem pytającym o drogę.
Certyfikat, i co dalej?
Po zakończeniu kursu, uczestnicy mogli sprawdzić swoje umiejętności. Zresztą uwieńczenie kilkumiesięcznego wysiłku tak poważnym egzaminem międzynarodowym jak TOEIC Bridge dodatkowo mobilizowało uczniów. Kursanci poważnie potraktowali egzamin i z dużym zadowoleniem odbierali certyfikat TOEIC Bridge – który zaliczyli na poziomie A1 i A2. Nic dziwnego, że wiele osób – prawie całe dwie grupy – kontynuuje naukę języka już po zakończeniu unijnego kursu. Bo nauka języków obcych to przygoda na całe życie.
Monika Wierżyńska