Table of Contents Table of Contents
Previous Page  22 / 23 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 22 / 23 Next Page
Page Background

na urządzenie do terapii falą uderzeniową. Lecznica

dysponowała także pierwszym w Polsce mobilnym

rentgenem cyfrowym dla dużych zwierząt.

Myśl o stacjonarnej lecznicy z prawdziwego zdarze-

nia zaczęła się materializować później, w 2008 roku.

Kolejny kredyt pozwolił na zbudowanie kliniki w Wy-

godzie koło Buku, a uzyskane wsparcie unijne dało

możliwość w dużej części jej wyposażenia w unikalny

w skali polskiej sprzęt.

Jak w szpitalu i sanatorium

Właściciele koni przybywających do „Equi Vet Serwis”

mogą być pewni, że ich pupile zostaną poddani kom-

pleksowej terapii. Ogier spod Zielonej Góry, który

miał operowane ścięgno, po krótkiej rekonwalescen-

cji w klinice będzie mógł wrócić do domu, ale nadal

będzie rehabilitowany przez lekarzy z kliniki. W razie

potrzeby dojadą do pacjenta. Inne leczone zwierzę-

ta mogą np. korzystać z bieżni wodnej. To urządzenie

podobne do bieżni, jakie bywają w klubach fitness,

ale o wielkich rozmiarach. Jest ono umieszczone

na dnie zbiornika, który wypełnia się wodą. Koń bro-

dząc w wodzie, rehabilituje mięśnie i stawy.

Oprócz sali operacyjnej z pełnym wyposażeniem,

są też „gabinety zabiegowe”. To po prostu boksy,

w których można wykonywać mniej inwazyjne zabie-

gi niż operacje w pełnym znieczuleniu.

Doktor Bartosz Jankowiak skończył właśnie zabieg

godny chirurga szczękowego. Karemu ogierowi usu-

nął trzonowca, który sprawiał zwierzęciu wiele bólu.

Łeb pacjenta został podwieszony na specjalnej uprzę-

ży i częściowo unieruchomiony. Końska dawka środ-

ków przeciwbólowych sprawiła, że zwierzę z wielką

cierpliwością zniosło zabieg.

Doktor Jankowiak pracuje w „Equi Vet Serwis”

od 4 lat. –

Przyszedłem tu po studiach, bo szukałem

możliwości rozwoju zawodowego. Tu je znalazłem

dodaje. Lekarz nie ma czasu na dłuższe rozmowy,

bo musi zrobić zdjęcie rentgenowskie szczęki konia

po ekstrakcji.

Pacjent z usuniętym zębem nie zostanie długo w kli-

nice. Inaczej niż Elumbria, która dopiero po dziesięciu

dniach w „szpitalu” wróci do domu do Wrocławia.

Klacz przeszła operację, trzeba było usunąć odprysk

kości, by ten nie niszczył stawu. Operacja się udała.

Nie spocząć na laurach

Doktor Maciej Przewoźny nie ukrywa zadowolenia

z sukcesu. W żadnym wypadku nie chce jednak spo-

cząć na laurach. Pieniądze, i te z kredytów, i te z dotacji

unijnych, są ogromnie pomocne, ale są tylko jednym,

choć bardzo ważnym, elementem układanki. Ważne

jest ciągłe podnoszenie umiejętności, nauka, szkole-

nia… Także kolejne inwestycje w nowoczesny sprzęt

diagnostyczny.

Noszę się z zamiarem wystąpienia o następną dotację

z funduszy unijnych

– mówi Maciej Przewoźny. –

Marzy

mi się zakup kolejnej specjalistycznej aparatury diagno-

stycznej: urządzenia do scyntygrafii i rezonansu mag-

netycznego, by nasi pacjenci nie musieli być wysyłani

na badania do kliniki pod Berlinem

.

Małgorzata Linettej